Wspólne grillowanie to dobry sposób na spędzenie czasu w gronie najbliższych. Wiele osób pamięta również z wakacyjnych wyjazdów magiczny blask ogniska, zapach drewna i odgłos „strzelających” w płomieniach drewnianych szczap. Czemu nie przywrócić tej atmosfery przy własnym domu, budując praktyczne palenisko? Pomogą w tym przydatne narzędzia.
Letnie miesiące to tradycyjnie sezon na grillowanie i spotkania na świeżym powietrzu z rodziną oraz przyjaciółmi. Na grillu przyrządzić możemy zarówno różnego rodzaju mięsa, jak – i ryby, warzywa i owoce – a przygotowane na łonie natury potrawy smakują wyjątkowo. Jeśli jednak dysponujemy większą przestrzenią na działce lub w ogrodzie, dobrym rozwiązaniem może okazać się samodzielne zbudowanie „stacjonarnego” paleniska, które da nam możliwość pieczenia na ruszcie, a także gotowania w kociołku. Wówczas hasło: „robimy wieczorem ognisko” z pewnością zyska w gronie najbliższych wielu zwolenników, a my bez końca będziemy mogli wpatrywać się w tańczące w ogniu płomienie i grzać się w ich cieple w chłodniejsze wieczory. Jak zabrać się do pracy i jakie narzędzia przygotować?
Palenisko krok po kroku
Podstawa to dobry plan działania. Najpierw wyznaczamy więc odpowiednie miejsce na palenisko. Powinno ono znajdować się w bezpiecznej odległości od zabudowań, a także od skupisk roślinności, w szczególności drzew, co zmniejszy ryzyko zaprószenia ognia. Gdy wybraliśmy już dogodny punkt, czas skompletować materiały i narzędzia niezbędne przy pracy – do wykonania wykopu z pewnością przyda się szpadel, zaopatrzmy się także w siekierę i młotek. Przygotujmy duże polne kamienie lub cegły szamotowe (odporne na działanie wysokich temperatur), łatę murarską lub średniej długości deskę, kielnię oraz zaprawę wyrównawczą (optymalnie, jeśli będzie ona żaroodporna).
W wybranym miejscu z pomocą szpadla wykopujemy dół o średnicy około 100 cm i głębokości około 40 cm, który będzie stanowił podstawę naszego paleniska. Otwór wypełniamy następnie starannie zaprawą wyrównawczą do wysokości około 10 cm od jego dna. Ważne, aby warstwa zaprawy była równa, dlatego mokry jeszcze beton rozprowadzamy równomiernie z użyciem łaty murarskiej lub deski i pozostawiamy do wyschnięcia na noc. W kolejnym dniu możemy kontynuować pracę – na podbudowie wyznaczamy mniejszy okrąg, który stworzy bezpośrednie podłoże pod ognisko. Wokół niego, promieniście ustawiamy pierwszy rząd cegieł, skierowanych dłuższymi bokami do siebie. Możemy je delikatnie dobić, używając młotka. Budujemy mur, ustawiając kolejne warstwy materiału na mijankę i łącząc je z wykorzystaniem zaprawy wyrównawczej. Gdy pierwszy poziom konstrukcji jest gotowy, wokół niej tworzymy kolejny – będzie to kołnierz wzmacniający całe palenisko i zapewniający mu odpowiednią stabilność. Tym razem cegły układamy krótszymi bokami do siebie i łączymy zaprawą, podobnie jak wcześniej. Na koniec spoiny zacieramy, żeby je wyrównać i aby całość prezentowała się estetycznie. Jeśli to konieczne, z pomocą szpadla zasypujemy jeszcze ewentualne pozostałości otworu na około muru. Zanim po raz pierwszy skorzystamy z paleniska, musimy jeszcze poczekać aż konstrukcja dokładnie wyschnie.
Długie wieczory przy blasku ognia
W powyższy sposób uzyskamy podstawową wersję przydomowego miejsca na ognisko, nad którym z przyjemnością upieczemy kiełbaski na patykach. Gdy chcemy korzystać z nieco bardziej zaawansowanej opcji, obok ogniska możemy zainstalować ruszt. Najlepiej sprawdzi się solidna stalowa konstrukcja, np. na trójnogu. Na opuszczanym ruszcie, którego wysokością można sterować za pomocą korbki, bez problemu przyrządzimy zarówno mięsa, warzywa i owoce, jak i ryby. Można się także pokusić o zakup żeliwnego kociołka, w którym, nad „żywym ogniem” przygotujemy pyszny, długo gotowany gulasz. Jeśli mamy smykałkę do tego typu prac, taki ruszt możemy zbudować samodzielnie. Bez większych problemów znajdziemy go też w sklepach internetowych, choć równie ciekawą opcję stanowi zamówienie skrojonej pod nasz potrzeby konstrukcji w pobliskim zakładzie kowalskim.
Przy ognisku pamiętajmy przede wszystkim o bezpieczeństwie. Do palenia używajmy zaś tylko drewna – powinno być one suche i pocięte w odpowiedniej wielkości kawałki. Przy przygotowywaniu opału niezastąpiony będzie więc dobrej jakości, poręczny sprzęt. – Do przycięcia mniejszych kawałków drewna przyda się tradycyjna siekiera, której trzonek musi zapewniać pewny, bezpieczny chwyt. Jeśli chodzi o część roboczą takiej siekiery, to najlepiej, jeśli będzie ona wykonana z kutej, hartowanej indukcyjnie stali, co przekłada się na wysoką wytrzymałość – mówi Daniel Światłoń, Kierownik Działu Technicznego JUCO, polskiej firmy od pokoleń produkującej narzędzia ręczne. Większe drewniane szczapy porąbiemy z użyciem wielofunkcyjnego siekiero-młota, który pomoże przy rozłupywaniu nawet twardych, mocno wyschniętych kawałków opału. Pod ręką warto mieć również osobny klin do rozłupywania drewna. Wytrzymałe narzędzia tego typu, a także inne sprzęty przydatne przy ognisku i w ogrodzie, jak np. różnego rodzaju młotki, znajdziemy w ofercie JUCO. Co istotne są one objęte dożywotnią gwarancją, więc możemy mieć pewność, że posłużą nam bez problemu przez długie lata.
Gdy palenisko i opał są już gotowe, nie pozostaje nam nic innego jak cieszyć się wspólnym biesiadowaniem. U starszych członków rodziny te chwile mogą przywołać wspomnienia harcerskich wypraw, a młodsi mogą dzięki temu złapać smykałkę do spędzania czasu w ten sposób i poczuć niesamowity klimat. Ogień towarzyszy nam przecież od wieków i nic w tym dziwnego, cóż jest bowiem przyjemniejsze od posiłku na świeżym powietrzu, z pysznym jedzeniem, dobrą muzyką i przy blasku tańczących płomieni…